W dniach 28 stycznia – 5 lutego 2016 roku grupa młodzieży z WTZ-1 i WTZ-2 wraz z opiekunami wyjechała na zimowy odpoczynek do Zakopanego.Nie chcąc marnować czasu zaraz po wjeździe do Zakopanego udaliśmy się pod Gubałówkę. Na szczyt tej góry wjechaliśmy kolejką górską. Na górnej polanie Gubałówki podziwialiśmy lekko zamgloną panoramę Tatr i Zakopanego, robiliśmy pamiątkowe zdjęcia. Po spacerze wypiliśmy ciepłą herbatę w góralskiej karczmie.
Po zjeździe z Gubałówki udaliśmy się do miejsca naszego zakwaterowania - Ośrodka Wypoczynkowego „ZAKOPIEC”. Po rozpakowaniu walizek zjedliśmy obiad i udaliśmy się do swoich pokoi na chwilę odpoczynku. Popołudniu wyruszyliśmy na Krupówki, które są ważnym centrum handlowym Zakopanego. Odwiedziliśmy kramy z upominkami i wyrobami regionalnymi. W cukierni Samanta wypiliśmy aromatyczną kawę i zjedliśmy różne słodkości.
Kolejny dzień również obfitował w atrakcje. Po śniadaniu pojechaliśmy do Term w Białce Tatrzańskiej. Terma Bania to kompleks basenów, łączących w sobie zalety wodnego parku rozrywki i termalnego wypoczynku. Najbardziej podobały się nam baseny zewnętrzne z ciepłą wodą. Różnorodność atrakcji basenowych zapewniła nam aktywne i miłe spędzenie czasu . Popołudniu udaliśmy się zwiedzić Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na zakopiańskich Krzeptówkach, a wieczorem bawiliśmy się na dyskotece.
W środę odbyła się wycieczka do Jaskini Bielańskiej, która jest jedną z najczęściej odwiedzanych udostępnionych jaskiń na Słowacji. Podczas zwiedzania zwróciliśmy uwagę na naciekowe wodospady, stalagmity i stalaktyty, jeziorka oraz inne interesujące formy jaskiniowych ozdób. Wieczorem odbyło się wspólne ognisko z pieczeniem kiełbasy wśród zimowej scenerii.
Następnego dnia odbyła się wycieczka do Doliny Strążyskiej. Podczas całej pieszej wędrówki towarzyszył nam Potok Strążyski, mijaliśmy drewniane mostki, aż na końcu dotarliśmy do malowniczej Polany Strążyskiej. Na środku polany stoi malutkie schronisko, gdzie zatrzymaliśmy się na krótki odpoczynek. Po odpoczynku udaliśmy się żółtym szlakiem do Siklawicy - wąskiego, ale wysokiego wodospadu, gdzie zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia. Pomimo, że byliśmy na takiej długiej wycieczce, późnym popołudniem ruszyliśmy na kulig dorożkami zaprzężonymi w konie. Po wspaniałej przejażdżce Doliną Chochołowską czekało na nas ognisko z pieczeniem kiełbasek, bigos oraz gorąca herbata. Przy ognisku przygrywała nam kapela góralska.
W ostatni dzień naszego pobytu w Zakopanem udaliśmy się na Krupówki, To właśnie tutaj zakupiliśmy pamiątki z Zakopanego oraz poszliśmy na pyszne desery do cukierni. W godzinach wieczornych wyjechaliśmy w drogę powrotną do domu, gdzie po 12 godzinach jazdy powitali nas stęsknieni rodzice.
W obiektywie: