Drugi trening grupy AB

alt

Po raz kolejny zaparzyliśmy kawę, herbatę, wyciągnęliśmy małe smakołyki i zasiedliśmy do stołu aby podsumować kolejne dwa tygodnie naszego treningu w mieszkaniu przy ulicy Budowniczych. Tym razem pobyt okazał się dla nas o wiele łatwiejsze. Znamy już siebie, swoje nawyki i przyzwyczajenia. Pobyt w mieszkaniu nie jest już dla nas zagadką i niewiadomą, którą musimy rozwiązać. Mamy już przecież swoje miejsce, swoje łóżka, pokoje, swój mały, własny kąt dzięki któremu czujemy się bezpiecznie, dokładnie tak jak w domu. W ciągu tych dwóch tygodni pogoda nas rozpieszczała, niestety promienie słońca nie docierały do naszego mieszkania przez zakurzone okna. Zmotywowało nas to do prawdziwych wiosennych porządków. Zaczęliśmy od mycia okien, prania i prasowania firan, nawet najmniejsza drobinka kurzu nam nie umknęła! Podłogi, blaty, kanapy zostały odkurzone, umyte. Wszędzie pachniało świeżością. W mieszkaniu brakowało nam jeszcze kwiatowego zapachu co skłoniło nas do wybrania się na spacer, z którego przynieśliśmy kwiat lilaka, dostaliśmy także kwiatki do posadzenia w doniczce – nasze mieszkanie nabrało prawdziwego uroku. W nagrodę za zaangażowanie w porządkach i włożony w nie trud wybraliśmy się na kręgle – po ciężkiej pracy nie było łatwo, ale najważniejsze, że wszyscy miło spędziliśmy czas w gronie przyjaciół. Atrakcji nam nie brakowało, byliśmy w Parku Wodnym, w Multikinie na najnowszej części Avengers, spacerując szukaliśmy ochłodzenia w kawiarniach, kupowaliśmy tam przepyszne desery. Podczas pobytu w mieszkaniu sporządzaliśmy listę zakupów, uczyliśmy się gospodarowania swoim budżetem tak by niczego nam nie zabrakło – nie zawsze było łatwo, ale najważniejsze jest to, że próbowaliśmy i z każdym dniem było nam coraz łatwiej. W połowie naszego pobytu treningowego udaliśmy się do SOSW w Warninie, tam w ramach pracy wolontariackiej pomogliśmy uporządkować teren wokół tamtejszego ośrodka, a pracy było naprawdę dużo – suche gałęzie, liście, było naprawdę dużo grabienia, układania. Nagrodą za udzieloną pomoc było uczestnictwo w Festynie zorganizowanym z okazji 60lecia tamtejszej Ochotniczej Straży Pożarnej. Bawiliśmy się świetnie, ale zmęczenie dało się we znaki, zaraz po powrocie umyliśmy się, zjedliśmy pyszną, samodzielnie przygotowaną kolację i zasnęliśmy. W ciągu tych dwóch tygodni przeżyliśmy istne kulinarne szaleństwo – doskonaliliśmy się w przygotowaniu potraw, które poznaliśmy podczas pierwszych treningowych dni, poznaliśmy też nowe potrawy, prostsze i te trudniejsze też. Nie sądziliśmy, że ogórki małosolne przygotowane samemu smakują o wiele bardziej niż przygotowane przez innych, okazało się także, że uwielbiane, lecz niekoniecznie zdrowe fastfoody mają domowe odpowiedniki – jednym z nich była tortilla z warzywami, mięsem i sosem, który przygotowaliśmy z jogurtu naturalnego i czosnku. Oczywiście nie zawsze było tak łatwo, mieliśmy gorsze dni, robiliśmy rzeczy, których potem żałowaliśmy, tęskniliśmy za rodzicami, zwierzakami, które zostały w domu – w takich chwilach mogliśmy liczyć na indywidualne rozmowy z naszymi trenerami, często rozmawialiśmy przy wspólnej kawie, herbacie. W dniu pakowania swoich rzeczy byliśmy pełni optymizmu, nasze głowy są przepełnione pomysłami, które chcielibyśmy zrealizować podczas kolejnego pobytu. Odliczamy czas do powrotu, teraz wyruszamy do domów rodzinnych, będziemy tam ćwiczyć to czego nauczyliśmy się w naszym domu treningowym.

Projekt realizowany w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego 2014-2020 współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, Działanie: 7.6 Wsparcie rozwoju usług społecznych świadczonych w interesie ogólnym,  Numer wniosku: RPZP.07.06.00-32-K005/16

alt